wtorek, 31 maja 2011

Wielo wielo...

Dziś napiszę o pieluszkach wielorazowych. Poznałam je podczas Tygodnia Bliskości już będąc w ciąży, organizowanego przez Klub Kangura we Wrocławiu i muszę przyznać że od razu mnie zafascynowały. Po zagłębieniu się w temacie wiedziałam , że to jest dla nas. Naturalne, oddychające i co więcej oszczędne i dobre dla środowiska.One są najnormalniej w świecie śliczne:)
Powoli kompletowałam nasz stosik pieluszkowy. Testowałam różne modele, firmy. Pewnie to moje odczucie tylko ale Kuba sam jakby je wolał. W ceracie pupa po prostu gotuje się, a już szczególnie u chłopca...a w wielo, ładna naturalna pupka.
Stosujemy już 4 miesiące i za nic nie zamieniłabym ich na jedno.
Ja preferuję kieszonki, są łatwe w użyciu i każdy może je szybko założyć na dupinkę malucha. Szczerze polecam!!
Nappieme.pl
meleme.pl
babyetta.pl
wielorazowo.pl
miounico.pl
Photobucket

sobota, 28 maja 2011

Duuuża woda

Przyszedł czas na pomysł z mojej głowy... wspólna kąpiel w dużej wannie. Przeżycie cudowne, maluszek zadowolony pofalował na falach łazienkowych, a co, jak szaleć to szaleć! Żabki śpiewały tatuś focił a my pląsaliśmy radośnie w wodzie. Kubuś tak wierzgał jakby chciał powiedzieć " mamo puść mnie...poradzę sobie sam..:)", oczywiście udawałam że nie słyszę i kurczowo trzymałam się Kubusia:)
Ja chce więcej!!:) Dobry wstęp do zajęć basenowych, które planujemy rozpocząć w nadchodzącym tygodniu.
Taka kąpiel całkiem przyjemnie działa na spanko, zjadł i odpłynął do krainy pięknych snów... ja też już odpływam powoli:)

Photobucket

Bezsmoczkowo

Szykujemy wyprawkę, od miesiąca zapisywałam co potrzebuję bardzo, co mniej a z czego moge zrezygnować, weryfikowaliśmy ile ciuszków w danym rozmiarze, czy butelka skoro i tak decyduję karmić piersią, łóżeczko, wózek...ale jaki i tym podobne dylematy. Co ciekawe będąc w sklepie, bez namysłu do koszyka trafił smoczek. Dopiero gdy zobaczyłam małą kruszynkę uświadomiłam sobie że kneblowanie tej małej buzi smoczkiem to ostatnia rzec na jaką mam ochotę...
Teraz z perspektywy czasu śmieszy mnie ta sytuacja bo jak bardzo zakodowane w mojej głowie było dziecko i atrybut dziecka smoczek.
Kuba ma już 4 miesiące i tydzień i smoczka nie używamy. Powiem szczerze że nie potrzebujemy go mimo iż w niektórych sytuacjach uciszenie dzidzi czy "samozasypianie" było by łatwiejsze.
Cieszy mnie widok otwartej buzi czy sygnały i komunikacja z nami.
A z siebie śmieję się nadal gdy pomyślę o smoczku:)

piątek, 27 maja 2011

Dzień Mamy

Nasz pierwszy dzień Mamy... zupełnie wyjątkowe i nie zapomniane przeżycie... zupełnie z innego punktu patrzy się na to święto. Kochany Kubuś wraz z tatą uczynili piękną laurkę... jakie to wzruszające bardzo:)

sobota, 21 maja 2011

Moja sówka mądra główka..

Kubuś kończy dziś 4 miesiące. Oj jak wyczekane przez nas bo wszyscy mówili że wtedy problemy z brzuszkiem się kończą i tfu tfu tfu ale skończyły się:) oby na dobre. Właśnie patrzę na moją "kruszynkę" ważącą nieco ponad 8kg i tak sobie dumam jakie to szczęście mieć takiego szkraba.
Dziś ważny dzień bo tato został na 4 godziny sam i świetnie poradził sobie z malutkim. a ja jestem zszokowana bo przerwy między karmieniami dochodzą nawet do 4 godzin. Kto by pomyślał... początkowo karmiłam co godzinę...
Kubuś drugą drzemkę dziś zasnął sam, bez karmienia..tak po prostu przyszła pora i malutki odpłynął.
Nie mogę się napatrzeć na niego.
Moja uwaga...nie gotujcie gryzaków bo wam się zdeformują i roztopią... można wyparzać...tym samym muszę kupić nowe gryzaki;/
Photobucket

poniedziałek, 16 maja 2011

Spacerowe różności...

Kubuś po skończeniu 3 mc zaczął buntować się przeciwko wózkowi. Jest tak zainteresowany otoczeniem że już nie chce tylko spać w wóżku i dobrze:) ale dla swoich pleców musiałam wymyślić jak go przekonać że wózek jest też przyjemny i że również można oglądać świat.
Wyjście na spacer czasami trwało u nas pół godziny bo nawet 4 razy potrafiłam wrócić żeby przewinąć, dokarmić itp. ale udało się. Teraz Kuba nawet godzine potrafi sobie nie spać w wózku, oglądać bo lekko podniosłam oparcie a później usypia spokojnie i drzemie smacznie.
A już chciałam się zniechęcic i nosić tylko w chuście, nie ukrywam jednak że moje plecy już tak długo nie potrafią dźwigać maluszka.
Wiele też rad słyszałam żeby dać mu się wypłakać, że popłacze i odpadnie... wrrr jak ja nie lubię takich przytyków. a tu proszę bez płaczu, spokojnie po prostu pokazałam mu że nie musi się obawiać i że każda jego potrzeba nadal będzie zaspokajana:)
Rodzicielstwo bliskości to jest to zgodnie z czym chcę postępować.

sobota, 14 maja 2011

to już

Kubuś waży 7 600kg i mierzy 68cm. Jest słodkim dzieciaczkiem i na szczęście kończą się już problemy z brzuszkiem. Każdy dzień przynosi nowe umiejętności i spostrzeżenia. Wczoraj na przykład Kuba po raz pierwszy złapał świadomie zabawkę obiema rączkami, a dziś zaczął piszczeć z zadowolenia:) Absolutnie wszystko teraz trafia do buzi, niekiedy w szale smakowania, co wygląda bardzo śmiesznie. Zalecenia zewsząd nt leżenia na brzuszku wypełniamy a skutkuje to tym że bardzo już pewnie leży i obserwuje co dzieje się wokoło. nasz salon wygląda jak koszary dziecięce, na środku mata , puzzle podłogowe, leżaczek... i tak dalej:)
Kąpiele to czysta przyjemność, zaczynam zawsze od masażu a to powoduje że Kuba uśmiecha się i czeka tylko aby zanieść go do wanienki. uroczy jest jego szczerbulkowy uśmieszek.
Od paru dni dopiero , gdy go uśpię... wychodzę z łóżka:) dotychczas zasypiałam razem z nim. Co też było bardzo słodkie.
Uwielbiam go nosić ale taki klocuś teraz się zrobił z Kuby że stacjonarnie się przytulamy:)
Photobucket
Photobucket