Dzisiejszy dzień minął pod tytułem pieczenia...mąż zajął się pizzą a ja upiekłam Muffiny z migdałami moje pierwsze, wyszły takie dobre, że do wieczora zostały dwie sztuki. Mniammmm...
Kubusiowi przyszła gorączka ząbkowania i szlaban mamy w domu... buuu...za oknem tak ładnie.
Przed:
I po:
Pozdrawiam i dziękuję za komentarze
Ulala, sowy zaczęły rozprzestrzeniać się na ma- sową skalę;))) Śliczne!
OdpowiedzUsuńOkładki szyje się naprawdę prosto, jak znajdziemy jakiś przepis to podeślemy. Tymczasem pozdrawiamy:)
Super sówka!
OdpowiedzUsuńAż się muffinów zachciało!