poniedziałek, 16 maja 2011

Spacerowe różności...

Kubuś po skończeniu 3 mc zaczął buntować się przeciwko wózkowi. Jest tak zainteresowany otoczeniem że już nie chce tylko spać w wóżku i dobrze:) ale dla swoich pleców musiałam wymyślić jak go przekonać że wózek jest też przyjemny i że również można oglądać świat.
Wyjście na spacer czasami trwało u nas pół godziny bo nawet 4 razy potrafiłam wrócić żeby przewinąć, dokarmić itp. ale udało się. Teraz Kuba nawet godzine potrafi sobie nie spać w wózku, oglądać bo lekko podniosłam oparcie a później usypia spokojnie i drzemie smacznie.
A już chciałam się zniechęcic i nosić tylko w chuście, nie ukrywam jednak że moje plecy już tak długo nie potrafią dźwigać maluszka.
Wiele też rad słyszałam żeby dać mu się wypłakać, że popłacze i odpadnie... wrrr jak ja nie lubię takich przytyków. a tu proszę bez płaczu, spokojnie po prostu pokazałam mu że nie musi się obawiać i że każda jego potrzeba nadal będzie zaspokajana:)
Rodzicielstwo bliskości to jest to zgodnie z czym chcę postępować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz