niedziela, 6 listopada 2011

A'la Lemur

Zachciało mi się łaciatego cudaka i powstał a'la lemur. Sympatyczny stworek w ciapki, który ma idealne łapki do ciumkania przez mojego malucha. Mamy ząbka, i 4 kolejne w drodze... Repertuar słów powiększa się szybko i już jest tak bardzo śmiesznie, że pękamy niekiedy:)
Dziś K. zaprezentował "paluszek" czyli mamo tam chce iść:) czekam z niecierpliwością na kolejne nowości:)
Photobucket

poniedziałek, 31 października 2011

Nowe "robaczki" i różne smaczki

Ha! Mamy ząbka, wkońcu mój synek ma ząbka:) z tej okazji uszyłam mu zabawkę, właśnie zszywam, tymczasem skończyłam szycie zabawek na życzenie jednej z miłych osóbek.
Oto one:
Photobucket
Photobucket
Photobucket


Kubutek je już bardzo wiele nowych rzeczy, smakuje i używa głównie swojego chwytu pensetką:) Woli okruszek niż piętkę bo właśnie może użyć pensetki:) Ubaw "po pachy"
, a jeszcze śmieszniej jest gdy zaczyna dyskutować po "swojemu" zaczyna się najlepsze "kino" na jakim byłam:) Cudownie!

sobota, 29 października 2011

Co mama robi wieczorami....?

Co Mama robi wieczorami, gdy już wykąpie, nakarmi i pocałuje dzieciątko w czółko... ano szyje i szyje i....szyje:)
Cały pokój zajęłam , materiały porozkładałam... i czuję jak pomysły piętrzą mi się niestety doba ma nadal 24h...tylko.
Photobucket
A to mój dzielny pomocnik, gdy w ciągu dnia zechce mi sie na chwilę odlecieć....:)
Photobucket

piątek, 21 października 2011

Wiktorowa Sowa

Ostatnio mam" szyciowe adhd" (jak to nazwała pewna osóbka) i szyję bardzo wiele...
Niebawem zdjęcia innych..tymczasem sówka dla Wiktora, dopiero co wyszła z pod igły:):)
Mama nadzieje że Wam się spodoba.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarze.
Photobucket

poniedziałek, 17 października 2011

Sowa Franio

Przyleciała sowa dla Frania, synka naszych przyjaciół. Nie mogę się doczekać kiedy wyląduje w jego rączkach:)
Photobucket

Dzisiejszy dzień minął pod tytułem pieczenia...mąż zajął się pizzą a ja upiekłam Muffiny z migdałami moje pierwsze, wyszły takie dobre, że do wieczora zostały dwie sztuki. Mniammmm...
Kubusiowi przyszła gorączka ząbkowania i szlaban mamy w domu... buuu...za oknem tak ładnie.
Przed:
Photobucket
I po:
Photobucket
Pozdrawiam i dziękuję za komentarze

sobota, 15 października 2011

Mug-rug jesiennie...

Moje pierwsze podejście do patchworkowych podkładek deserowych:) jeszcze 3 takie czekają na zszycie. Kolorystyka jesienna...bo w końcu jesień za oknem...oby słoneczna była w tym roku!
Photobucket
Photobucket

Nie do końca perfekcyjne w wykonaniu..ale już wiem co i gdzie zrobić inaczej:) Pierwsze koty za płoty!

W planach mam muffinki...ale nie znalazłam jeszcze przepisu..szukam takich zdrowych bez dodatków , dla dzieci.Co to by Kubutek mógł spróbować. Macie jakieś przepisy?

Sowa Benio

Czekając na narodziny Synka bliskiej mi osoby powstał pomysł przytulanki podusi "Sowy Benka" , czyli sówki dla Benia:)
Bardzo się starałam żeby była słodka, i rozkoszna ! A na Benia nadal czekamy:)
Na pleckach przytulanka jest podpisana imieniem chłopczyka.
Photobucket

Bardzo miłe uczucie...szyć dla kogoś kogo się zna...dopiero szczęłam przygodę z maszyną stąd takie moje luźne przemyślenia:)

wtorek, 11 października 2011

Kotek niemotek i makaron groszkowo-brokułowy fisilli

Poprzedniego wieczora powstał Kotek Niemotek. Ma już nową właścicielkę, którą mam nadzieje uszczęśliwi wspólnymi zabawami:)
Photobucket

Inspiracji do pysznego obiadku dostarczył mi blog Mamy z Wrocławia " Kuchnia Ela i my" http://kuchniaelaimy.blogspot.com

Photobucket

2 garście makaronu fisilli
kilka różdzek brokuła
garść groszku
15g mięsa z indyka
łyżka masła
przyprawy wg gustu(ja dodałam zioła prowansalskie)

Składniki ugotować, lekko rozdrobnić, wymieszać z makaronem i masłem. Pycha!!!
Kuba(8 1/2 mc) zajadał się oczywiście razem z nami:)

sobota, 8 października 2011

Sowa kropeczka

Sowa Kropeczka powędruje do niemowlaczka, mam nadzieje że da wiele radości.

Photobucket

ps. Dziś przeżyłam pierwszy dzień na uczelni po dziekance....daliśmy radę na szczęście!

czwartek, 6 października 2011

Mały odkrywca

Ostatni miesiąc to głównie odkrywanie świata na nowo, razem z Kubusiem. Zachwyca się każdym listkiem, podziwia szyszki i trawę. Uwielbiam w tym uczestniczyć!
Photobucket

środa, 5 października 2011

Kolorowe podkładeczki

Wieczorową porą udziergałam sobie podkładki pod kubki... teraz herbaty z cytryną i sokiem malinowym będę częściej potrzebowała:)niestety za oknem skończyły się słoneczne poranki.Buuu:(
Photobucket

Czas na rozdawajkę:)

Czas na rozdawajkę w międzyczasie. Ustawiłam się w kolejkę:)

http://miedzyczas.blogspot.com/2011/09/czas-na-rozdawajke.html

Sówka mądra główka...

Zawitała do Nas pewnego wieczoru sowa... moja pierwsza własnoręcznie uszyta przytulaśna:)
Mi się podoba bardzo a w głowie setki nowych pomysłów, a... i drugi bezrękawnik już się wykroił. Obecnie czeka na zszycie. Kołderka patchworkowa również czeka na zszycie...ale ciężko mi póki co wszystko pogodzić bo dopadło mnie przesilenie jesienne. Czekam na powrót mocy....tymczasem przedstawiam Sówke przytulaśkę:)
Photobucket

czwartek, 29 września 2011

Maszinu do pracy!

Przepiękny prezent od męża dostałam... maszynę do szycia. Leżakowała od lipca ponieważ nie mogłyśmy się dogadać.
Dzięki pomocy jednej sympatycznej chustomamy zaczęłam szyć.
Oto jeden z pierwszych tworów. Polarkowy bezrękawnik i papucie jesienne.
Sami zobaczcie:) Już tworzą się kolejne! To wciągające bardzo.
Photobucket
Photobucket
Photobucket

poniedziałek, 19 września 2011

Dynia i Brzoskwinia oraz ząbki, ząbki gdzie jesteście...?

Pani dr: " A ząbków to już ile macie...?"
My: " Ząbków...ale o co chodzi, jakich ząbków...:)?"

Kubuś za parę dni kończy 8 miesięcy ale zęba nawet nie widać... czekamy i chyba coś powoli zaczyna się dziać bo wszystkie oznaki są łącznie z lekkim podwyższeniem temperatury. Od dwóch dni czekamy albo na zęby albo na ..chorobę bo sezon nie ciekawy jest teraz i co rusz słyszę o wirusach panoszących się po znajomych.

Sezon dyniowy w pełni , więc zaczynam od dżemów i wertuje przepisy co by tu jeszcze z "tej" dyni wycisnąć:)
Sposób na przetwory dyniowe mega prosty:

Dyniowo-brzoskwiniowe przetwory:
Dynię umyć, usunąć gniazdo nasienne, pokroić na małe kawałki po obraniu ze skóry. Z brzoskwiniami zrobić to samo.
Przygotowane smażyć na patelni co jakiś czas mieszając ok 40 min. Można doprawić wg gustu. Moje choć bez cukru wyszły pyszne słodziutkie od owoców.
Gorące poprzelewać do przygotowanych wcześniej słoików i po zakręceniu odwrócić do góry dnem.
Pozostawić od ostygnięcia, nakryć ręcznikiem.
I gotowe:) Życzę smacznego na przykład dodając je do kaszy jaglanej. Mniam! Kubusiowi też smakowało:)
Photobucket
Photobucket

sobota, 10 września 2011

Raczki nieboraczki...

Od dwóch tygodni Kubuś raczkuje, zwiedza mieszkanie cm po mc:) oczywiście ku naszej radości. Póki co jego ulubionym obiektem pogoni jest bramka zabezpieczająca, moje kapcie i kamyki na placu zabaw. Z pewnością c.d.n...
Próbuję ogarnąć temat szycia, i już jedna z pomocnych chusto-mam zaoferowała się :) więc może w przyszłym tygodniu poznam tajniki szycia:)
Tymczasem czekam na złotą jesień, pokolorowaną liśćmi:)
Photobucket

poniedziałek, 11 lipca 2011

Mój HaNdMaDe

Natchniona byłam już dawno..ale jakoś zawsze weny brakowało ...tymczasem dzięki Kubusiowi mam chęci do wszystkiego. I tak właśnie zaczęłam szydełkowanie, robię kocyk. WW szafie znalazłam zapomniane szydełko, w internecie jakieś wzory i przypominacze i dziergam. Od tygodnia stworzyłam spory kawałek a gotowego dzieła przybywa co wieczór.
A to dopiero początek...bo włóczki zamówiłam już sporo.
W głowie mam tone pomysłów na pluszaki, spodnie, pościele ..ale to innym razem:)
Photobucket

Dostałam się do "Mama Projekt" , jest to projekt fotografujących mam na portalu www.dziecisawazne.pl zapraszam do oglądania:)
http://dziecisawazne.pl/anna-hapanowicz/

wtorek, 31 maja 2011

Wielo wielo...

Dziś napiszę o pieluszkach wielorazowych. Poznałam je podczas Tygodnia Bliskości już będąc w ciąży, organizowanego przez Klub Kangura we Wrocławiu i muszę przyznać że od razu mnie zafascynowały. Po zagłębieniu się w temacie wiedziałam , że to jest dla nas. Naturalne, oddychające i co więcej oszczędne i dobre dla środowiska.One są najnormalniej w świecie śliczne:)
Powoli kompletowałam nasz stosik pieluszkowy. Testowałam różne modele, firmy. Pewnie to moje odczucie tylko ale Kuba sam jakby je wolał. W ceracie pupa po prostu gotuje się, a już szczególnie u chłopca...a w wielo, ładna naturalna pupka.
Stosujemy już 4 miesiące i za nic nie zamieniłabym ich na jedno.
Ja preferuję kieszonki, są łatwe w użyciu i każdy może je szybko założyć na dupinkę malucha. Szczerze polecam!!
Nappieme.pl
meleme.pl
babyetta.pl
wielorazowo.pl
miounico.pl
Photobucket

sobota, 28 maja 2011

Duuuża woda

Przyszedł czas na pomysł z mojej głowy... wspólna kąpiel w dużej wannie. Przeżycie cudowne, maluszek zadowolony pofalował na falach łazienkowych, a co, jak szaleć to szaleć! Żabki śpiewały tatuś focił a my pląsaliśmy radośnie w wodzie. Kubuś tak wierzgał jakby chciał powiedzieć " mamo puść mnie...poradzę sobie sam..:)", oczywiście udawałam że nie słyszę i kurczowo trzymałam się Kubusia:)
Ja chce więcej!!:) Dobry wstęp do zajęć basenowych, które planujemy rozpocząć w nadchodzącym tygodniu.
Taka kąpiel całkiem przyjemnie działa na spanko, zjadł i odpłynął do krainy pięknych snów... ja też już odpływam powoli:)

Photobucket

Bezsmoczkowo

Szykujemy wyprawkę, od miesiąca zapisywałam co potrzebuję bardzo, co mniej a z czego moge zrezygnować, weryfikowaliśmy ile ciuszków w danym rozmiarze, czy butelka skoro i tak decyduję karmić piersią, łóżeczko, wózek...ale jaki i tym podobne dylematy. Co ciekawe będąc w sklepie, bez namysłu do koszyka trafił smoczek. Dopiero gdy zobaczyłam małą kruszynkę uświadomiłam sobie że kneblowanie tej małej buzi smoczkiem to ostatnia rzec na jaką mam ochotę...
Teraz z perspektywy czasu śmieszy mnie ta sytuacja bo jak bardzo zakodowane w mojej głowie było dziecko i atrybut dziecka smoczek.
Kuba ma już 4 miesiące i tydzień i smoczka nie używamy. Powiem szczerze że nie potrzebujemy go mimo iż w niektórych sytuacjach uciszenie dzidzi czy "samozasypianie" było by łatwiejsze.
Cieszy mnie widok otwartej buzi czy sygnały i komunikacja z nami.
A z siebie śmieję się nadal gdy pomyślę o smoczku:)

piątek, 27 maja 2011

Dzień Mamy

Nasz pierwszy dzień Mamy... zupełnie wyjątkowe i nie zapomniane przeżycie... zupełnie z innego punktu patrzy się na to święto. Kochany Kubuś wraz z tatą uczynili piękną laurkę... jakie to wzruszające bardzo:)

sobota, 21 maja 2011

Moja sówka mądra główka..

Kubuś kończy dziś 4 miesiące. Oj jak wyczekane przez nas bo wszyscy mówili że wtedy problemy z brzuszkiem się kończą i tfu tfu tfu ale skończyły się:) oby na dobre. Właśnie patrzę na moją "kruszynkę" ważącą nieco ponad 8kg i tak sobie dumam jakie to szczęście mieć takiego szkraba.
Dziś ważny dzień bo tato został na 4 godziny sam i świetnie poradził sobie z malutkim. a ja jestem zszokowana bo przerwy między karmieniami dochodzą nawet do 4 godzin. Kto by pomyślał... początkowo karmiłam co godzinę...
Kubuś drugą drzemkę dziś zasnął sam, bez karmienia..tak po prostu przyszła pora i malutki odpłynął.
Nie mogę się napatrzeć na niego.
Moja uwaga...nie gotujcie gryzaków bo wam się zdeformują i roztopią... można wyparzać...tym samym muszę kupić nowe gryzaki;/
Photobucket

poniedziałek, 16 maja 2011

Spacerowe różności...

Kubuś po skończeniu 3 mc zaczął buntować się przeciwko wózkowi. Jest tak zainteresowany otoczeniem że już nie chce tylko spać w wóżku i dobrze:) ale dla swoich pleców musiałam wymyślić jak go przekonać że wózek jest też przyjemny i że również można oglądać świat.
Wyjście na spacer czasami trwało u nas pół godziny bo nawet 4 razy potrafiłam wrócić żeby przewinąć, dokarmić itp. ale udało się. Teraz Kuba nawet godzine potrafi sobie nie spać w wózku, oglądać bo lekko podniosłam oparcie a później usypia spokojnie i drzemie smacznie.
A już chciałam się zniechęcic i nosić tylko w chuście, nie ukrywam jednak że moje plecy już tak długo nie potrafią dźwigać maluszka.
Wiele też rad słyszałam żeby dać mu się wypłakać, że popłacze i odpadnie... wrrr jak ja nie lubię takich przytyków. a tu proszę bez płaczu, spokojnie po prostu pokazałam mu że nie musi się obawiać i że każda jego potrzeba nadal będzie zaspokajana:)
Rodzicielstwo bliskości to jest to zgodnie z czym chcę postępować.

sobota, 14 maja 2011

to już

Kubuś waży 7 600kg i mierzy 68cm. Jest słodkim dzieciaczkiem i na szczęście kończą się już problemy z brzuszkiem. Każdy dzień przynosi nowe umiejętności i spostrzeżenia. Wczoraj na przykład Kuba po raz pierwszy złapał świadomie zabawkę obiema rączkami, a dziś zaczął piszczeć z zadowolenia:) Absolutnie wszystko teraz trafia do buzi, niekiedy w szale smakowania, co wygląda bardzo śmiesznie. Zalecenia zewsząd nt leżenia na brzuszku wypełniamy a skutkuje to tym że bardzo już pewnie leży i obserwuje co dzieje się wokoło. nasz salon wygląda jak koszary dziecięce, na środku mata , puzzle podłogowe, leżaczek... i tak dalej:)
Kąpiele to czysta przyjemność, zaczynam zawsze od masażu a to powoduje że Kuba uśmiecha się i czeka tylko aby zanieść go do wanienki. uroczy jest jego szczerbulkowy uśmieszek.
Od paru dni dopiero , gdy go uśpię... wychodzę z łóżka:) dotychczas zasypiałam razem z nim. Co też było bardzo słodkie.
Uwielbiam go nosić ale taki klocuś teraz się zrobił z Kuby że stacjonarnie się przytulamy:)
Photobucket
Photobucket

wtorek, 8 lutego 2011

I stało się:), na świecie jest już Kubuś, maleńka istotka przyszła do nas 21.01.2011 tzn w dzień Babci.
Jak każda Mama twierdze , że jest najsłodszy, naj-kochańszy i tylko naj naj naj!!! ale przyznam szczerze, że na początku nic nie jest proste, od poznawania maluszka przez poczucie , że wszystko mu zagraża, aż po walkę z laktacją. Tu myślałam , że będę miała najmniej problemów bo bardzo chciałam karmić piersią, ale okazało się iż obudzenie laktacji po cesarskim cięciu nie jest tak łatwe.
Początkowe dni mijały między przewijakiem , Kubusiem, a laktatorem z przecinkami z białej tłuczonej kapusty. Miałam wrażenie że to sie niegdy nie skończy. Więc Drogie Mamy nie załamujcie się pierwszymi niepowodzeniami, bo można sobie poradzić i z tym:)
A warto, bo uczucie bliskości z maluszkiem, czy to jak uspokaja się przystawiany do piersi jest niesamowite. Nie sądziłam jak bardzo będę chciała tego...rzecz jasna maluszek też tego chce.
Gdy już z grubsza ogarnęłam to i owo, zaczynam szukać , czytać, co śpiewać, co czytać, jak pielęgnować...
Photobucket